Autor Wiadomość
malaria-deicide
PostWysłany: Sob 16:34, 14 Paź 2006    Temat postu:

Ja mam mnóstwo wolnego czasu... a potem się dziwię że zarobiłam 15 jedynek już...
Ja - Auguratrix
PostWysłany: Pią 18:11, 13 Paź 2006    Temat postu:

//przepraszam, nie chce mi się logować//
Wiesz co Nightmare mam ten sam problem ;/ Zero czasu wolnego aghh... Tylko łacina, za mną, przede mną i przy mnie XD nieodłącznie XD
¤...Nightmare...¤
PostWysłany: Pią 16:19, 13 Paź 2006    Temat postu:

ah dzięQję dzięQję Smile
wow fiński... ^^ nieźle... tak ambitnie Smile
ja to bym chciała mieć czas za zainteresowania :/ a tak to jak znajdę chwilkę na poczytanie jakiejś ciekawej książki to jest sukces... :/
no i trzeba było nie iść do szkoły dla Qjunów Razz
malaria-deicide
PostWysłany: Pią 11:48, 13 Paź 2006    Temat postu:

No też gratuluję...
I moje marzenie (jedno z wielu) się spełniło... uczę się fińskiego:)
Auguratrix
PostWysłany: Czw 8:41, 05 Paź 2006    Temat postu:

No to moje gratulacje ^^
¤...Nightmare...¤
PostWysłany: Sob 13:25, 30 Wrz 2006    Temat postu:

jedno z moich wielkich marzeń też się niedługo spełni Smile pojadę do Berlina na koncert najwspanialszego (moim skromnym zdaniem ) zespołu na swiecie -> EvaneScencE SmileVery Happy
w tym wypadQ to zależalo od woli moich rodziców czy się zgodzą mnie puścić czy nie...Razz ale w realizacji innym marzeń zgadzam się, że wszystko zależy od nas samych... tylko trzeba mieć dużo wewnętrzenej siły... i nie mozna załamywać się porażkami... co mi się niestety często zdaża Razz
Gość
PostWysłany: Czw 14:50, 28 Wrz 2006    Temat postu:

A dziękujemy bardzo ^^ - Auguratrix
malaria-deicide
PostWysłany: Czw 12:12, 28 Wrz 2006    Temat postu:

No cóż, zależy jeszcze jakie są te marzenia... moje dziecięce marzenia były dla mnie bardzo szkodliwe. Gdyby się spełniły chyba bym świra dostała. Zresztą już opisałam to w którymś temacie, i co tam.
Ja aktorstwo zawsze traktowałam jak nic ważnego, dopiero teraz odkryłam że można połączyć śpiew (który kocham), taniec i aktorstwo. Dlatego też poza zostaniem gwiazdą rocka, po to by mieć kasę, którą bym oddawała organizacjom sama żyjąc na skraju totalnej nędzy (o Twojej organizacji na pewno nie zapomnę), a żyć sobie będę z graniac w musicalach. No. Teges. I wampirem fajnie by było być Razz ale co tam.
Auguratrix
PostWysłany: Czw 11:05, 28 Wrz 2006    Temat postu: Marzenia, a rzeczywistość

Tutaj chciałabym napisać krótki (albo długi, zależy jak wyjdzie) post o realizacji naszych marzeń.
Ktoś kiedyś powiedział, że marzenia się spełniają. Potem inna osoba do tego dodała, że tylko w bajkach. Ale ani pierwsze, ani drugie nie jest dokońca prawdziwe. Samo na tym świecie nic się nie robi. To nam musi zależeć na spełnieniu marzeń i to my musimy do tego wytrwale dążyć. Nasze marzenia są swoistą poprzeczką do przeskoczenia w życiu. To jest zadanie, na którego wykonanie mamy całe życie. I to czy marzenia się spełnią czy nie to tylko i wyłącznie od nas zależy. Ja jestem osobą o stosunkowo ogromnej wyobraźni i moje marzenia, one wciąż narastają. Jednak jestem takze osobą o wielkiej woli spełnienia tych marzeń oraz uważam się za osobę (to może nie brzmieć skromnie, ale cóż) która jeśli będzie się jej chciało (z czym bywa różnie) potrafi zrobić wszystko co sobie postanowi. Jak byłam mała marzyłam, żeby zagrać na scenie prawdziwego teatru. I się udało. Okupiłam to bardzo ciężką pracą, ale radość jaką otrzymałam ze spełnienia jednego z moim marzeń była na tyle ogromna, żeby mi wynagrodzić to wszystko co wcześniej musiałam włożyć w to, żeby się udało. Nasze marzenia, należą tylko do nas. Nikt więcej nie może ich spełnić. Bo to już było by oszustwo i jeśli chodzi o mnie nie ma z tego już żadnej radości. Tak, fajnie udało się, ale co z tego, skoro to nie ja tego dokonałam? Z czasem, jak spełniam swoje marzenia, kiedy już mi się wydaje, że wszystko czego pragnęłam się udało to... BUUM i są nowe. Tak jest odkąd pamiętam, ale ja się z tego powodu cieszę. To nie daje mi zapomnieć o tym, że cały czas trzeba pracować na to czego się pragnie, że całe życie opiera się na dwóch rzeczach: Wiarze i Wytrwałości. Sądzę iż mam obie te cechy. Sądzę, że od dzieciństwa nasze marzenia zmieniają się razem z nami. Gdy jesteśmy dziećmi to są stosunkowo małe rzeczy, choć może to źle ujęłam. Nie małe, lecz dość... Hmmm... Brakuje mi słowa... Są to rzeczy... Dorba nie ważne. Pomińmy wątek. W każdym razie, jak jesteśmy małymi dziećmi, marzymy o tym, żeby mieć konika, żeby zagrać w teatrze, żeby byś aktorką, piosenkarką itd. Choć z punktu widzenia małego dziecka są to rzeczy nie osiągalne (i dlatego tak pożądane) ich spełnienie, jeśli się do tego dąży może się okazać prostrze, niż myślimy. Ja marzyłam o teatrze. Ciężko na to pracowałam i udało się. I wtedy czar prysł. Zagrałam, spełniłam swoje marzenie i... I mogłam dalej chodzić na kółko teatralne, uczyć się grać itp, ale jednak to już nie było tak wspaniałe jak wcześniej, zrezygnowałam z daleszego udzielania się w teatrze. Przyczyna tego jest bardzo prosta. To już nie było po za moim zasięgiem, a nie było też czymś co chciałam robić przez całe życie. I cóż... Potem miałam kolejne marzenia i dążyłam do ich spełnienia. Teraz. Kiedy już nie jestem taka mała i mam zupełnie inny pogląd na świat, moje marzenia zmieniły swój kształt. Nie są to już zamki, czy inne tego typu rzeczy. Teraz moje marzenia, są bardziej przyziemne. Marzę o założeniu rodziny, posiadanu domu, otworzeniu swojej restauracji, żeby nasza organizacja się rozwijała... To są rzeczy znacznie trudniejsze do realizacji niż te z dzieciństwa, choć może łatwiejsze niż mi się zdaje. Potrzebuję wytrwałości i pomysłu jak je zrealizować i wierzę, że mi się uda. I tego też życzę wszystkim marzycielom. Nie, nie żeby marzenia się spełniły. Życzę wam żebyście dążąc do spełnienia marzeń dużo się nauczyli i żeby wam się udało je spełnić samym. Bo chyba to jest najważniejsze Smile

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group