|
Nie bój sie swych marzeń dla osob ktore maja marzenia i nie boja sie o nich mowic...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dreamy
Administrator
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z daleka ;]
|
Wysłany: Pią 20:42, 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Ech, najgorsze jest to, że jesli oni nie zechca my nie mozemy nic na siłe zdziałać
Słowa zrozpaczonej matki napewno zadziałały na Ciebie bardzo mocno, na mnie tez by sie to tak odbiło...
Bardzo głęboko jej wspolczuje, ale chyba temu chłopakowi też i mam cicha nadzieje, że zrozumie że marnoje sobie zycie ...
Najgorsze jest to, że podobna sytuacja moze nas dotchnąć osobiście...oczywiscie ine zycze nikomu tego, ale jest to prawdopodobne i musimy wtedy umieć sie zachować...tylko to nie takie proste jak sie mówi...
powołanie...
tez coś czuje, ale czasem zastanawiam sie czy aby napewno to TO ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Malutka
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Pon 0:51, 01 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ja sie przekonalam ze chce poznawac takie srodowisko, pomagac tym ludziom bo sobie nie daja rady i sama w cos takiego wlansie nie popasc... Eh ale za nim taki czlowiek zrozumie ze potrzebuje pomocy bywa za pozno....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dreamy
Administrator
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z daleka ;]
|
Wysłany: Wto 17:36, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
musze pokonać wszystkie swoje potfory aby spokojnie podjac decyzje o takiej pracy. Narazie pragne ale musze oczyscic umysl aby podjac trzeźwą i odpowiedzialna decyzje.
Nie wiem czy ktos cos z tego zrozumiał ale wazne ze ja rozumiem :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Malutka
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Śro 0:11, 03 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi sie ze rozumiem ale nie bede mowic na 100% ze tak nigdy niczego nie jestem do konca pewna, a jak nie jestem nie upieram sie przy swoim. Ale chyba wiem o co chodzi i chyba mam podobnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dreamy
Administrator
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z daleka ;]
|
Wysłany: Śro 23:29, 03 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ciesze sie, że ktoś chociaż probuje mnie zrozumieć bo większości wogóle sie to nie udaje
Dziś w kościele (byłam chociaż nie wiem czy wierze...) mowili o ośrodku dla dziewczyn uzaleznionych, który maja otwierac w naszym miescie, chciałabym sie w to zaangazowac, ale nie wiem czy mi pozwola...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Malutka
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Czw 16:07, 04 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Mnie zawsze mało kto rozumie wiec w tej kwesti tez cie rozumiem A co do tego osrodka to coz.. sprobowac mozna, ja wiem ze np gdy pojde do tej skzoly gdzie chce bede miala praktyki (mimo ze liceum) w wolontariacie wlasnie w takich osrodkach miedzy innymi dlatego mi na tej szkole zalezy ale nei wiem nie wiem... pozatym tam same dziewczyny, chlopaki to jakies niedobitki w tej szkole Ciekawe czemu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
malaria-deicide
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z koszmaru
|
Wysłany: Sob 13:21, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Hm. Ja nie widzę nic złego w paleniu (czy to fajek czy trawki) czy wypiciu sobie raz na jakiś czas. Tylko trzeba być rozsądnym... ja święta nie jestem, czasem wypić lubię (ale są tylko dwa alkohole, które lubię, więc to nie taki znowu problem), zapalić też nie pogardzę, ale w każdej chwili mogę przestać - wiem, bo przestałam z miesiąc temu i nie odczuwam palącej potrzeby znowu zacząć.
Są też inne nałogi, o których nikt nie mówi, nie zaliczają się do nałogów nie wiem czemu. Autoagresja też uzależnia. Różnie może uzależniać, jedni wyżywają się przez ból, inni przez widok krwi, jeszcze inni przez sam fakt skalenczenia się. Znam dziewczynę, co się tnie (co prawda nie mocno), zaczęła dla szpanu i przestać nie może. Czasem można sobie zorbić przerwę, ale w końcu się do tego wraca. To taka psychiczna, nie fizyczna potrzeba. Ta moja kumpela wie, że to źle, chce przestać, ale nie może. Problemu nie ma gdy ktoś do tego jest masochistą - po prostu to lubi. Tacy nie uważają tego za złe, nie wstydzą się blizn, lubią to i jest fajnie. Nie cierpią przynajmniej z tego powodu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dreamy
Administrator
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z daleka ;]
|
Wysłany: Sob 14:38, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
ja :
* nigdy nie sprobowałam papierosa
*trawka - 1 w zyciu ;]
*alkohol okazyjnie ze znajomymi ]
Racja trzeba zachować umiar i sie kontorować, tyle że to nie jest takie łatwe momentami.
Co do samookaleczania, to bardzo powazny problem i jedoczesnie zgadzam sie, że uwaleznienie.
Mam wielu znajomych, którzy sie tną. Kumpela zaczeła przez chłopaka, bo skoro on sie tnie to ona też, a teraz już nie moze przestać..
Zazwyczaj mlodzi tna sie przez problemy, chociaz to nie jest regola, tak jak Twoja kolezanka dla mody czy moja przez chłopaka.
Osobiscie nie moge zrozumieć co jest przyjemnego w sprawianiu sobie bolu, ale wiem że to zjawisko zatacxza coraz wieksze kręgi ...
Moja kumpela stwierdzila niedawno "lepiej sie ciąć niż popełnić samobojstwo..." to i to jest wstrzasajace, tyle ze ciecie sie odwleka samobojstwo, bo kiedys może sie znudzić lekki sznit i zyletka moze wyladowac na zyle, wtedy moze byc za pozno...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gosc - wojtek
Gość
|
Wysłany: Sob 6:51, 05 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Witam.
Na wstępie chciałem Wam pogratulować forum - adres wpisałem przypadkowo, a tu taka miła niespodzianka.
Temat uzależnień jest mi bliski - palę marihuane i haszysz od 2 lat. Jak dla mnie niektórzy mogą myśleć ze to lekkie drugi i nie uzależniają - ale tylko w przypadku silnej psychiki oraz sporadycznego użytkowania. I nie życzę nikomu próbowania w młodym wieku. Sam zacząlem mając lat 14. Teraz czuję tylko pustke. Nie wierze w przyszlość... Jestem nieszczęśliwym człowiekiem. Zaczęło sie jeżdżenie po psychologach, psychiatrach... Hmm, nie będe sie wyżalał. Chcę tylko ostrzec. Co do okaleczania się - tak. To jak najbardziej nałóg. Nawet jeśli nie robi się tego przez lata... to wraca. A obserwowanie swoich blizn nie jest łatwe - gdy na nie patrzę, czuje ból.
Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości na drodze życia. Moja droga powoli się już kończy. Wiecie co to schizofrenia paranoidalna?
Życzę miłych dni i snów o wolności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
malaria-deicide
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: z koszmaru
|
Wysłany: Pon 23:35, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Au. Schizofrenia paranoidalna, ponoć to mam. A może to kwestia wyobraźni... diabli tam. Co do nałogów... przede wszystkim trzeba myśleć realistycznie... szkoda życia, które można przecież stracić w bardziej spektakularny, pożyteczny bądź humanitarny sposób...
Upór się przydaje. Taki ośli upór. Szkoda że wielu ludziom go brak, może by się życie toczyło inaczej. Jednym brak inni mają w nadmiarze.
Smutne...
A dziś wracając znad morza widziałam szereg wypadków. Nie wyglądało na to, żeby coś się komuś stało, w każdym razie nic poważnego, ale nie zatrzymywałyśmy się, żeby jeszcze nie zawężać drogi i tak zawężonej wypadkiem.
Straszny szok dla tych osób nim jadących...
Myślałam wtedy też nad tematem śmierci... czasem to, że człowiek nie jest nieśmiertelny okazuje się tak nagle...
Współczuję wszystkim cierpiącym. Naprawdę. Parę lat musiałam się uczyć by zmienić się z potworka w chodzącą empatię, która się przejmuje bardziej niż sami uczestniczący w wydarzeniu bądź ciągu wydarzeń, która wyczuwa że jej znajomi są smutni chodź są na drugim końcu Polski. Antenka, po prostu ze mnie antenka.
Ale dość nie na temat. To jest o nałogach. Życzę każdemu uporu i takiego chorego pragnienia wolności jak moje.
Bo mogę jutro wpaść pod samochód, może być wybuch gazu, może mnie porazić prąd, mogę niefortunnie zlecieć ze schodów i może mi tramwaj uciąć głowę gdy poślizgnę się na rozlanym oleju (jak ten nieszczęśny Berlioz z 'Mistrza i Małgorzaty' - kto co lubi, ale ja tę książkę bardzo polecam).
No i swoim zwyczajem nagadałam nie na temat, udaję rezulotną itp. a tak naprawdę głupia chodząca empatia się przejęła smutną historią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|